KRUK
Nie ma takich aniołów
Jak z obrazków poświęconych
Są na ziemi ptaki i ludzie
A w mym sercu kruk
Zanurzył czarny dziób
Znowu psychodelicznie zwodzi
Umysł mam silny
Nie dam się ogarnąć fałszem
Ramioną, do których moje się garną
I strach samotności
Znów mi przyjdzie zwalczyć
Choć wokół mnóstwo istnień
Ostaną się zamiast rzęs
Piór czarne falbany
I znowu znienawidzona cisza
Niepojętych zachowań
Przychodzi ostatni raz do mnie
W czarnym płaszczu
I zrzuca poła
W geście pożegnania
Nie mówiąc dowidzenia
Tylko stoi w rozkroku
Z daleka czarnego przypomina kruka
Nie wiem czy chce wygłosić mowę?
Czy wykrzyczeć w końcu słowa prawdy?
Po co mówić?
Otwarcie widać zamkniętymi oczami.
Jak smoła zalewa wszystko, co kocham.
Serce moje ratuj się od zapomnienia.
Póki jeszcze pamiętam.
Komentarze (1)
Mam nadzieję, że kruk nie wygrał... Wiersz bardzo
poruszający, piękny... Brawo!