Lecz czemu...
Przyznaję, parę razy,
a może nawet więcej,
byłem świadkiem obrazy,
mówię szczerze nie kręcę.
Pewny jestem, bo winy,
Obarczają mą duszę.
I bez żadnej tu drwiny,
tak powiedzieć dziś muszę.
Byłem tym co wymusił,
złego mnogie ilości.
A choć nikt mnie nie kusił,
to czyniłem z radości.
Satysfakcję tą miałem,
dziwne, ale prawdziwe,
gdy ból ów zadawałem,
mówiąc słowa fałszywe.
Radowałem się stanem,
który siał zamieszanie.
Bo odrzucał mi znane
prawdy jakieś poznane.
Ja nie chciałem tych wrażeń,
odurzony kłamstwami.
Omijałem ciąg zdarzeń,
co się rządzą prawami.
One nic nie znaczyły,
były tylko nicością.
Własną drogą dążyły,
i mijały z mądrością.
Przyznaję, wiele razy,
a może nawet więcej,
byłem świadkiem obrazy…
ale czemu wciąż kręcę.
Komentarze (7)
Nieźle zakręciłeś! Wiersz dobrze się czyta, rytmiczny,
z niezłymi rymami.
dobrze napisane a najlepsza jest chyba ostatnia
zwrotka - daje do myślenia - na plus
Tak sobie myślę że to jeszcze nie taki duży grzech,bo
przyznając się do winy automatycznie dostajesz
rozgrzeszenie,a ja już mam pietra przed swoimi
grzechami..myślę że pójdę za Twoim przykładem..wiersz
super-powodzenia
Wiersz ładny może się podobać, trochę górnolotnie
wymuszone rymy dla zachowania rytmu, wybrnałeś z
przymusu dobrze, gratuluję błyskotliwości umysłu.
wspaniale lekko i płynnie -powiem sama przyjemność
przeczytać taki wiersz -duży plus-każdy może w nim
poszukać siebie
Byłeś świadkiem obrazy - oj ja też, czasem
zareagowałam.
Wiersz - jak pisze axis to wiersz spowiedź- dodam, że
napisany leciutko, rytmicznie - toteż czyta się go z
prawdziwą przyjemnością, tym bardziej, że tyle w nim
prawdy o nas samych.
Co za spowiedź:) Podoba mi się-gdzieś tam wprawdzie
zdarzają się troszkę banalne, troszkę wymuszone rymy i
rytm sie chwieje, ale to nie razi za bardzo:)
Pozdrawiam.