miłość iluzoryczna
kocham Cię szeptałeś
i ściągałeś ze mnie
bieliznę i dumę
jesteś moim Słońcem
mówiłeś gasząc światło
jesteś jedyna
i nawet gdy odchodziłeś
płakałeś nad nami jak
na pogrzebie
oni nie mówią kocham
oni mówią chodź
pożycz mi swoje ciało
mówią bądź tylko moja
bądź dla mnie księżniczką
tej nocy aż do rana
teraz to ja znikam
wraz ze wschodem słońca
z ich mokrych pościeli
nie pytam ich o Jutro
nie rumienię się dla nich
nie czekam na drugą kawę
....
ale nadal jestem tą samą
dziewczynką z wąskimi biodrami
tylko już się nie boję
seksu haszyszu i śmierci
Komentarze (3)
dobry zmusza do myślenia...pozdrawiam
Ciekawa przemiAna podmiotu lirycznego. Często
zmieniamy się nie wiedząc nawet o
tym...............{+}
pożegnanie z niewinnością... taki właśnie jest świat