modlitwa grzesznika
Nie zgadzam się z Tobą, choć jam rycerz
mały,
z tarczą mego stróża i w zbroi mej wiary,
że człowiek tak krótko żyje na tym świecie,
a wciąż bez przewiny czekają go kary,
wiem Twój Syn też baty dostał
niewspółmierne,
ale on jest Bogiem, ja pustyni pyłem,
a muszę wciąż walczyć i brać na swe barki
jak jaki Don Kichot lucyferską siłę.
Nie chcę bluźnić Panie, szukam wspomożenia,
dorosły też czasem prosi wsparcia bliskich,
przychodzi ze łzami do rąk ukochanych,
bo w siole rodzinnym życia wodotryski,
zawsze go napoją i wspomogą ducha,
kiedy się załamie, pod grzechu ciężarem,
więc choć krzyk podniosłem, milknę w tym
momencie
i proszę mój Ojcze wzmocnij słabą wiarę.
Komentarze (16)
cudowny wiersz