Modlitwa tetryka
Boże! Ach, gdybyś wybawić raczył
Nasz kraj od wszystkich uszczęśliwiaczy,
Którzy głęboką troską wiedzeni
Chcą mi zgotować niebo na ziemi;
Gdybyś od władzy odsunął drania,
Co tarcz tysiącem wciąż mnie osłania,
Za wszystkie plusy, jakie ma dla nas
Zesłał mu jeden – od Wassermana;
Gdybyś też skończył z naciągaczami
Którzy nas gnębią wciąż promocjami,
Aby drenować nasze potrfele
Udziałem w spółce, albo panelem;
Żywność dał smaczną, bo daję słowo,
Że już nie mogę patrzeć na „zdrową” –
Śmietanę taką gęstą, że może
Głodny – odkroić kawałek nożem,
Masło też takie, jak dawniej wolę:
Z pysznym żółciutkim cholesterolem;
Gdybyś ukarać zechciał bandytów –
Tych producentów „lajtów” i „fitów”,
To bym nie marzył wcale o raju,
Bo żyć by można i w naszym kraju.
Komentarze (16)
Duzy plus za wiersz. :)
cd. nastąpił.
Można żyć wszędzie i w naszym kraju także teraz
niezależnie od tego wszystkiego.
Tylko co to za życie.
Tetryk przywołał te czasy,
w których 'zwyczajna' miała smak prawdziwej kiełbasy.
Za wiersz +++
Jak zawsze Jakość Pióra! :)
Dobry wiersz, no cóż lubimy narzekać i wspominać
minione czasy i smaki z młodości. Pozdrawiam
powiedz "tetrykowi" że Ktoś mu odpisał...
Też pamiętam to jedzenie...
Aż się chciało jeść :-)
Musiałem zajrzeć do internety żeby przypomnieć sobie
co znaczy "plus od Wassermana". Ciekawe życzenie?
Fakt pamiętam tamtą śmietanę i masło wybijane z
maselnicy- Babcia to robiła, a my łyżeczkami śmietanę,
a potem masło było aż niemalże pomarańczowe- a smak
był boski.
z przymrożeniem oka, dobrze oddane nasze realia dnia
codziennego, jak zawsze u Ciebie wnikliwie z mądrym
przesłaniem,pozdrawiam
Ciekawie, jak zawsze u Ciebie, chociaż niektóre tezy
do dyskusji. Pozdrawiam
Wiersz dobrze napisany, Januszek ma rację kochamy
narzekać, msz nawet jakby nie wiem jak było u nas
dobrze, to też będą narzekacze,
druga część wiersza do mnie przemawia, choc też nie do
końca, bo np śmietana może być różna, może mieć wiele
% tłuszczu i mniej, nie musimy wybierać tę tłustą, a
jak ktoś chce mieć wysoki cholesterol, albo hodować
sobie miażdżycę w żyłach, to jego wybór, tak jak może
wybierać tych, co nie uszczęśliwiają,
tylko kradną, w mafiach śmieciowych, vatowskich czy
paliwowych, i wówczas obywatela nie uszczęśliwiają bo
nie mają na to środków,
tak poza tym na szczęście polska wieś jeszcze nie
upada i to od niej warto kupować produkty, i
oczywiście warto wspierać naszego polskiego rolnika, a
nie cudze produkty, kosztem naszych, choć niektórzy z
UE tego właśnie od nas wymagają, niestety, ale mądry
gospodarz borni własnych, nie cudzych interesów.
Dobrego dnia życzę, za wiersz plus, a jakże, bo dobrze
napisany.
Super, szczególnie fragment z żywnością...żeby chociaż
część tej prośby została wysłuchana, to już by się
żyło lepiej...Pozdrawiam :)
Dla mnie prima sort, ze znakomicie dobranym tytułem!
:)
______________________________
https://wsjp.pl/haslo/podglad/49350/tetryk ---- ta
informacja to oczywiście nie dla Ciebie,
jastrzuniu-mistrzuniu :)
chyba ...
zainspirowałeś do kontry
cóż peel obrazuje nasza 'cechę' narodową.
np.:
Polskie przywary
Są jednak cechy, niekoniecznie pozytywne, które na
stałe przylgnęły do Polskiej mentalności. Nie od dziś
mówi się przecież, że narzekanie to nasza cecha
narodowa. Narzekamy podobno na wszystko i na
wszystkich. – W czasach słusznie minionych narzekanie
było wręcz w naszych genach. Głównym powodem był
niedostatek – zaznaczał w jednej z rozmów w Polskim
Radiu Tomasz Marcysiak, socjolog. – Wtedy narzekanie
było trochę bardziej umiarkowane niż teraz.
Niedostatek dotyczył prawie wszystkich w jednakowym
stopniu. Po transformacji ustrojowej trochę to się
zmieniło. Widzimy, że pewne grupy stały się
uprzywilejowane, a pewnym osobom w naszym przekonaniu
udało się to nieuczciwie. Narzekamy więc dalej –
dodał. z
https://trojka.polskieradio.pl/artykul/3156052,Sklonni
-do-narzekania-ale-tez-chetni-do-pomocy-narodowe-cechy
-Polakow
dobrze oddałeś ową skorupę
opisaną przez Mickiewicza:
... Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Adam Mickiewicz, Dziady, część III