Może się skarżę bezzasadnie
Zawsze mnie takie szczęście spotka,
bo kiedy skreślę cyfry w totka,
to obok moich są trafienia,
tak intuicja mnie docenia.
Może się skarżę bezzasadnie,
zamiast brać życie jak popadnie.
A nie użalać na swój los,
choćby zdradziecki zadał cios.
W szkole nie miałem powodzenia,
kolegę lepszy sort doceniał,
mnie pozostały dalsze rzędy,
a może ja robiłem błędy.
Teraz się skarżę bezzasadnie,
zamiast brać życie jak popadnie.
A nie użalać na swój los,
choćby zdradziecki zadał cios.
Z wojska też wspomnień nie mam miłych,
ten brak wolności, pokaz siły,
walka o względy, upodlenie,
zniszczyło każde me marzenie.
Skarżę się chyba bezzasadnie,
zamiast brać życie jak popadnie.
A nie użalać na swój los,
choćby zdradziecki dał mi cios.
Dobrze, że później już zagrało,
i nie wiem, jakby grać się, chciało,
tu nie potrzebne są trafienia,
to co mam teraz chcę doceniać.
A nie się skarżyć bezzasadnie,
zamiast brać życie jak popadnie.
A nie użalać na swój los,
choćby zdradziecki dał mi cios.
Komentarze (6)
Kiedyś widziałem taki film gdzie stary wyjadacz uczył
dzieciaka grać w bejsbol Sposobem na trafienie w piłkę
okazało się celować pół metra poniżej. Spróbuj może i
Ty będziesz milionerem, a wiersz fajny:)))
Doceniajmy co się da
nim to zniknie tak raz dwa...
Pozdrawiam
Fajna życiowa refleksja:)
Pozdrawiam.
Marek
Fajne resume :)
/niepotrzebne/
Pozdrawiam :)
Prawie jak autobiografia.
Ja już dawno przestałam grać w totka i się
łudzić...żyję wg zasady umiesz liczyć licz na siebie!
Pozdrawiam z uśmiechem :)