Na srebrnym moście
To było lato wielkich objawień,
dni pracowite, zmęczone ciało.
Żyłam jak we śnie, chociaż na jawie,
gdy coś się stało…
Zgubiona w troskach, zamknięta w
gniewie,
sumując życie, które zostało,
pamiętam, stałam wtedy na moście,
gdy pojaśniało…
Było południe, dzień tętnił życiem,
ludzi kręciło się tam niemało.
Kroczył po moście oblany słońcem,
a tło zszarzało…
Przed nim szedł anioł na srebrnym
moście.
W pamięci tylko to pozostało.
Nikt nic nie widział, tak było prościej.
Chwilę to trwało…
Komentarze (136)
Skorusa, Dorotek, dziękuję serdecznie za odwiedziny,
:)))
szkoda, że taki koniec, sądziłam, że ją wybawi... ale
to zdarza się tylko w bajkach
tajemniczy ten wiersz i daje do myślenia...
ReZaratustra, wena48, dziękuję za komentarze.
Pozdrawiam serdecznie :)
Iwonko Derkowska, kaczor 100, pięknie dziękuję za
refleksję. Pozdrawiam serdecznie :)))
Mój anioł nie odstępuje mnie na krok, ja to wiem, ja
to czuję:)
Pozdrawiam:)
Pięknie budowany klimat wiersza, jego akcja, a potem
nagle...wszystko się "urwało". Brawo, bardzo mi się
podoba :)
Pozdrawiam ciepło
Ewuś, ja podobnie jak krzemanka odebrałem Twój
przekaz. To musiało być niesamowite.
Pozdrawiam życząc wszystkiego dobrego paa
"Chwilę to trwało…"
Życzę żeby wróciło i trwało dłużej
Karmarg, krzemanko, dziękuję za refleksję i
wnikliwość. Nigdy nie zapomnę tego doświadczenia.
Pozdrawiam :)))
magdo, Yvet, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo melodyjny wiersz z tajemniczym klimatem. Chyba
z powodu ostatniej strofy i tła, które poszarzało,
widzę obraz samobójcy, który poszedł w ślad za swoim
aniołem. Przeczytałam komentarze innych i widzę, że
nikt tak nie odczytał. Pewnie jestem bardzo daleko od
tego co autorka chciała przekazać. Miłego dnia.
masz bardzo wrażliwą duszę...i wielki dar widzieć to
co niewidzialne ...pięknie to przekazałaś w swoim
wierszu ;-)
pozdrawiam
ciekawe, pozdrawiam
Zazdroszczę tego przeżycia. Pozdrawiam.