************Nadzieja już...
Namawiam umysł do myślenia, do pytań
Do istnienia w którym ciężko się oddycha
W którym piękno szybko znika
A sens się chowa po kątach i wciąż
Po domu się krzątam w poszukiwaniu
Nadziei, która zgubiła wielu
wyprowadzając
Na manowce, w pole i ich wiodła na oślep
W martwym punkcie myśli utknęły
Mimo iż przeszłości drzwi się nie
zatrzasnęły
Nie lubię takich dni, gdy nie chce mi się
żyć....
autor
westchnienie samotności
Dodano: 2005-03-22 13:28:16
Ten wiersz przeczytano 423 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.