NAJGORSZA GODZINA MOJEGO ŻYCIA
Której niestety w żaden sposób nie da się ominąć ani przespać...
Jedenasta w nocy - jedenasta wieczorem, co
to za godzina?
Kiedy każdy zły sen się nagle
przypomina...
A przed oczami tańczą jak obłoki
ciemności
Groźne resztki dawno już zmarłej
miłości...
Gdy wszystko co złe jest złe dwa razy
bardziej
Boję się własnego cienia, gałązki
każdej...
Modlę się i błagam, by dwunasta nastała
Moim bezsennym nocom ukojenie dała
I odeszła, przynosząc ze sobą kolejny
dzień
Z następną jedenastą czas karze zmierzyć
się...
Dwudziesta trzecia jak dwudziesta trzecia
łza
Dwadzieścia trzy złudzenia w dwudziestu
trzech snach
I mała ja przygnieciona ciężarem
osobliwości własnej
Przestawiam zegar by udawać, ze nie ma
jedenastej...
Moje koszmary odwiedzają mnie o jedenastej... Moje lęki i niespełnione marzenia nie dają mi usnąć... Na szczęście jest juz 23:43 i niedługo wszystko minie... Aż do następnego razu... A was o której dręczą złe sny?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.