Nałóg
Szum strumienia delikatnie oznajmia że
nadal zyję.
Mysli, jak barwne motyle trzepoczą
skrzydełkami i zaraz wyfruną razem z całym
bólem, który nie daje mi spokoju.
Mamo czy to już wiosna?
Czy widzisz pierwsze bociany?
Cisza...
Przecieram oczy i bezwładnie opadam na
dno.
Serce daje o sobie znać.
Płuca domagaja się powietrza.
Nagle coś ciągnie mnie ku górze,
Krew roznosi trucizne po ciele.
Marzenia toną w gorzkich łzach.
Już nie wrócą...
Igło, daj ukojenie spragnionej duszy,
Tchnij radość w nozdrza,
I odejdź.
Chce z tym skończyć.
Gasnę...
Odchodze z ostatnim bocianem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.