nastolatek
*
wzrasta
jeszcze niedojrzałe
nawet nie zielone
wilgotne od soków
świeże
rozchyla liście
drżące w powiewie świata
otwiera powieki
zamknięte od początków
pierwsze zaślepienie
zachłyśnięcie
intensywnością rzeczywistości
barwą i świetlistością
brudem i krzykiem
pojawiło się i podjęło rozwoju
co z nim zrobisz?
otulisz czy przydusisz
podniesiesz czy rozdepczesz
już wybrałeś
jeszcze dobrze nie zakwitło
ty już wydałeś wyrok
nadałeś sobie prawo
prawo niszczenia
więc je zniszcz
giń człowieku
twoje prawo
*
chcesz je podnieść?
niech wzrośnie
pojawiło się i podjęło trud rozwoju
ale jest słabe
nawet nie zielone
nie może zostać samo
i ty pojawiłeś się
i ty podejmij trud rozwoju
zaczyna dojrzewać
i ty zaczynasz
widzisz ze byłeś tyranem
a bezprawie niszczenia
nadałeś sobie sam
widzisz że nie masz
i nigdy nie miałeś tego bezprawia
a prawa Ci nadanego
z góry
nie doceniłeś
czy nie za późno?
ono trwa
wciąż możesz podjąć trud
dopóki trwać nie przestanie
podnieś je
już jest mocno zielone
i ty też
weź je
i idźcie razem przez świat
pora kwitnienia przed wami
*
a gdy razem uschniecie
nie zapomnij podziękować
za słońce i deszcze i błyskawice
dane z góry
tylko dzięki nim
mogłeś podjąć trud rozwoju
zakwitnąć
zaowocować
podziękuj w waszym imieniu
bo gdy ono się skończy
sam staniesz przed tronem
ty człowiek
twoje życie na ziemi
już pogrzebane
Komentarze (2)
mnie sie i inne podobają. Ten nieco przegadany. Wg
mnie, bo po prostu gustuję w krótkich formach :D
Również i tu widze skłonność do języka prozy. I nie
brzmi mi to.
wg mnie to Twój najlepszy wiersz, a tak szczerze
jedyny który mi sie podoba. niesie cos ze sobą , ma
głębię...