niedokończony obiad
tłuszcz skwierczy na patelni
w garnku dochodzą ziemniaki
sałata pomidor ogórek - zmieszane
fragmenty rozmów
telefon
ktoś przezorny - wyłączył palniki
odpalając samochód w ostatniej chwili
upomina o zdjęciu fartucha
weszła pomiędzy - niechciana
krewna którą gościmy kwiatami i świecami
rozmowami bez sensu wciąż nie rozumiejąc
po co tutaj przyszła
jest pazerna - odchodząc zabiera
wszystko
a my wracając do kuchni
przyrządzamy posiłek - bez pomysłu
jak wypełnić pusty talerz
Komentarze (71)
Zamyslona7, dziekuje za Twoja refleksje, podzielam
zdanie, ze bol jaki zostaje po odejsciu, nie daje sie
niczym wypelnic. Moc serdecznosci.
januszku skala sie zaczyna kruszyc:)))
...przychodzi i wraca ..zostawiając nas w tęsknocie
..bulu ..jest najgorszą rzeczą ..gdy nawet na chwilę
...roztajemy się z tymi których kochaliśmy ..
też jestem za tym aby szybką i trochę nieskładną
sytuację wyrazić trochę nieskładnymi słowami , ale
tu był ktoś:
"przezorny"
==========
Januszku pomysle, ostatecznie nic oprocz Dziesieciu
Przykazan nie jest wykute w kamieniu aby nie mozna
bylo tego zmienic:))) Daj mi troche czasu.
Marcepani, nie szkodzi czym sie wspieralas, wazne dla
mnie, ze przeczytalas. Moc serdecznosci.
trochę się wsparłam komentarzami... bom chyba w
całkiem innym nastroju - smutno i w rzeczy samej tak
właśnie jest...
:)
chyba będę natrętem proponując :
odpalając samochód w ostatniej chwili upomina o
zdjęciu fartucha
Weno, tak ta dama jest sprawiedliwa dla kazdego. Moc
serdecznosci.
Kostucha przychodzi odebrać swoje :(
a jedyna sprawiedliwość na świecie to ta, że nikt nie
zna swojej godziny odejścia.
Pozdrawiam :)
Amor, cieszy mnie, ze wiersz przemawia do czytelnika.
Dziekuje za czytanie i komentarz. Moc serdecznosci
Anno, dokladnie tak jest jak mowisz. Dziekuje za
wizyte. Moc serdecznosci.
Klarsyko... no co Ty mowisz... Ty i Yulia...
jesetescie obie bardzo madre dziewczynki tylko bardzo
skromne:)
śmierć bliskiej osoby wyrywa z codziennych obowiązków
i potem nic już nie jest takie samo
Januszku na obrone mam tylko ze wszystko dzialo sie
szybko i troche nieskladnie wiec i odpalanie samochodu
i zdjecie fartucha w jednym zdaniu:)
Czyli nie do końca zgłupiałam!