***Płomyczek***
Wiatrem porwany, tańcował do rana
białego
Rozżarzony, postrzępiony, drobny
Płomyczek.
Hulał tak długo, aż po kres miesiąca
lutego,
Wigorem rozświetlał na grobie marny
zniczek.
Skapywał wosk, jak ze zwykłej świecy łzy
czyste.
Liście zakryły napisy na pamiątce
człowieka.
Z Płomyczka zostało tylko wątłe
zgliszcze,
Zniknął w potoku wspomniej...jak rzeka.
Śmierć rozłączy, rozdzieli nieprzerwane
Miłości czar, źródło nieskalane!
Ujrzysz w przyrodzie młodych pąków
kwiat.
Marzenia? Wspomnienia? to tylko
materialny
Świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.