Powroty
Bóg, Król świata i Stwórca, chociaż mieszka
w niebie,
W ciszy schodzi na ziemię, siada na
Horebie,
Na horyzont spogląda, wypatruje, czeka.
Doczekał się, już widzi mały punkt w
oddali,
Mojżesz z głębi pustyni przybywa z
daleka
Aby Bóg na tablicach dekalog wypalił.
Wspina się na szczyt góry, przed Panem się
kłania,
Bóg, palcem po tablicach, kreśli
przykazania.
Mojżesz schodzi szczęśliwy, mocno trzyma
cenne,
Pod pazuchą schowane, tablice kamienne.
Niestety, jedną nogą zawadza o kamień,
Potyka się, przewraca, tablica się
łamie,
Druga stacza się, spada, w kilku miejscach
pęka.
Mojżesz wchodzi z powrotem, aby Boża
ręka
Przykazania wyryła na nowych tablicach.
Horeb ogniem goreje i tonie w płomieniu,
To Bóg, na osobności, pisze po kamieniu.
Mojżesz znowu w dół schodzi o promiennych
licach.
Straż czujności postawił u bram
dekalogu,
Niestety, pośliznął się, tablice o skały
Uderzywszy z impetem w proch się
rozsypały.
Mojżesz wraca i myśli co powiedzieć
Bogu.
Horeb ogniem goreje i tonie w płomieniu,
To Bóg, na osobności, pisze po kamieniu.
Starą ścieżką znów wraca Mojżesz nad
urwiskiem,
W górach skalne urwiska mają ściany
śliskie
I ostra krawędź nogę podróżnika rani.
Tam Mojżesz po raz trzeci tłucze dar o
głazy
Okiem śledząc odłamki niknące w
otchłani,
Znowu wchodzi, przeprasza - i tak milion
razy.
Rzekłbyś śledząc Mojżesza: "Syzyfowa
praca,
Pół drogi ledwo przejdzie, już z powrotem
wraca,
Tylko ścieżka biegnąca w dół góry od
Pana,
Coraz szersza i jakby bardziej
udeptana".
Bóg się tylko uśmiecha na górze
wysokiej,
Pisze palcem, gdy skończy już powrotu
czeka,
Mówi: "Mnie i tak, przecież, odrasta
paznokieć,
A na ścieżce skalistej bliżej do
człowieka."
Komentarze (1)
Dziekuje za cudowną opowiesc biblijną.Pozdrawiam
serdecznie+++