Prze(dobrze)nie

Kochani! Ja w kinie a Wy u mnie z wizytą...no nie! Już
zastawiam stół i podaję naleweczkę, na te jesienne
chłody!
Dziękuję Wam serdecznie:)

Misiaalu!To prawda z tym przewrotnym "głaskaniem", w
róznoraki sposób je odczytujemy a prawda jest po
środku: patrz opinia IGUś!
Dziękuję:)

oj, wiem co to jest głaskanie, ale czasem bywa
zabawne, albo też stajemy jak słup zdziwieni - co też
ta druga osoba wymyśliła, zamiast np kilograma
ziemniaków przytarga cały worek, albo kupi fatałaszków
zamiast jednego całą szafę innego tylko koloru, wzoru
albo rozmiaru:)

Jurku! Media potrafią "urobić" opinię, sam
wypowiadając też nie wszystko powie, ale dziciństwo do
czasu pierwszego malżeństwa miał ciężkie.
Dziękuję za odzew:)

Piszesz mi w komentarzu, ze życie nie głaskało
Polańskiego. Znam jego biografię. A co do głaskania i
to wg doniesień prasy to mam odmienną o tym opinię. On
głaskał...

Oj, ta myśl bardzo mi się podoba. Serdecznie
pozdrawiam.

co* :)

c raz bardziej lubię te Twoje miniaturki:)
pozdrawiam :)

Bardzo dobra miniatura. Muszę przyznać, że do twarzy
Ci w tej formie literackiej. Trzeba uważać, aby nie
zagłaskać kotka. Pozdrawiam.

Lucyna. Koty same sobie wybierają....tego, kto im
codziennie daje tzw. koryto. I tylko ten jest ich
panem/panią. Wiem to z własnego doświadczenia.
Ironicznie natomiast życie weryfikuje ten wybór.

Pozdrawiam
Jurek

Ktoś powiedział, że można na śmierć
zagłaskać.Pozdrawiam.

A to kotek mamrotek.
Pozdrawiam:)

Trafnie ujęte ,dużo jest takich kocurów.Podoba mi się
bardzo,pozdrawiam

Dobra ironiczna miniatura, czasem głaskania może być
za dużo.
Pozdrawiam:)

Dobra ironia. Pozdrawiam + zostawiam