przepływy
czas uspokaja struny,
rezonans znika w ciszy
i tylko poruszone,
gdzieś we mnie, chce wykrzyczeć.
na usta kładę palec;
do stóp niech spłynie cisza.
uziemić trzeba dźwięki,
bezgłośnie je opisać,
stojąc twardo na gruncie -
nieuprawniona - krzyczeć.
dźwięki, wolno mnie puśćcie,
gdy prawo mam tylko milczkiem...
Komentarze (42)
Miłego, Zosiak.
Pozdrowienia :)
Dobry wiersz.
Miłego wieczoru.
Broniu, niech dobre nie odchodzą. nie będą musiały
wracać :) Pozdrawiam i dziękuję :)
Najzdrowsze są nerwy i spokojne myśli, jak się nic nie
myśli. Pozdrawiam.
Wyluzować się. Pomalutku emocję opuszczę nas
Przerzucić register na inne tony, może tęskne i wrócą
dobre myśli.
Dziękuję Wam za czytania.
Pozdrawiam
usta milczą, dusza krzyczy
im ciszej tym więcej słychać krzyku w nas...
Bardzo ładnie :)
Jak trudno taki stan zatrzymać w sobie...całość
wnętrza krzyczy, a wokół tylko cisza...choć oczu nie
oszukasz...
pozdraeiam serdecznie
Dziękuję Wam serdecznie za Wasze komentarze.
No cóż, są takie sytuacje i relacje spoleczne, w
których jest podział na tych, którym wolno krzyczeć i
na tych, którym dozwala się łaskawie milczeć.
Pozdrawiam, dobrego wieczoru.
Często bywa tak, że usta milczą, kiedy wnętrze
krzyczy.
Czasem tak ciężko położyć palec na ustach...
Piękny wiersz!
Serdeczności Eluś :)
Kiedy pięści ściska złość a usta milczeć muszą.
B. dobry przekaz Elu.
Miłego wieczorku, pozdrawiam paa
Przepływy tak jak przypływy i odpływy to niuanse życia