Razem przez bezmiar
Nieobliczalni,
to dla nich świata ukłony.
Publiki całą otoczką zdumieni
przeobrażają swój kres historii,
zacierając smutku tchnienie.
Przekaż mi o Panie
tę wieść pełną nadziei.
Tęsknoty ulecz płomień.
Uśmiech ciepły zostaw w pamięci.
By losu zły oddech nie zmroził ducha,
podążając chwiejnym krokiem wąską ścieżką
zagłady.
Pewni swego, w półdrogi pogoni
szczęścia.
Dotykają błękitu, wpatrzeni w bezmiar
spojrzeń.
*** W spojrzeniach iskrzą wspólne przeżycia ***
Komentarze (4)
racja sam tytuł dobry jak i caly wiersz pozdrawiam :)
Ładnie :) .Pozdrawiam.
już sam tytuł mnie zaciekawił a dalej było tylko
lepiej...pozdrawiam :)
"By losu zły oddech nie zmrozil ducha" .. co tu więcej
dodać?
Modlitwa o silną miłość...
Ładnie:-)