Rumaki
Każdego dnia wcześnie rano
ulicą płyną falą wezbraną
ogniste ptaki stalowe rumaki
a stukot kopyt dziwny taki
gumowe ich podkowy
stalowych kopyt tłumią rozmowy
a zamiast rżenia silniki rzężą
dopóki w stalowych sercach moc
walczą ze swoim ciężarem
nad nimi domów festiwal
chcą być orkiestrą miasta
widownia ta dla nich za ciasna
pędzą między pól ciszę
gdzie zieleń traw się kołysze
nie dla nich to miejsce popasu
rdza te rumaki zje bez hałasu.
autor
TES
Dodano: 2014-06-03 09:38:09
Ten wiersz przeczytano 657 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
jak to rumaki
ogniste mamy
też żelazne ptaki
najlepsze Araby w:)
Dzielne te rumaki
rdza nawet poczeka, jak lakier
trochę opadnie, kiedy troszkę skruszeje, czas jak woda
- na dnie
Pozdrawiam serdecznie