Senne mary
Gdy noc ciemna nabrzmiewa tęsknotą
Senne mary me pragnienia mamroczą
By na krawędzi nocy i dnia
Zanieść Ci to czym jestem ja
Tęsknota za Tobą myśli me drażni
Popuszczam więc wodze wyobraźni...
Za ust Twych dotykiem i tchnieniem
Me ciało staje jasnym płomieniem
Nie myślę już, głowa ma pusta
Czuję tylko Ciebie i Twe gorące usta
Gdy wszystko namiętnością płonie
Jestem dotykiem, czuję Twoje dłonie
Jak czułą pieszczotą gładzą me ciało
Biorą coraz więcej i ciągle im mało
Zdradzam swoje skryte tajemnice
Rozkoszy jękiem je wszystkie wyliczę...
Nagle sen prysnął, to była chwila
Odleciała na skrzydłach nocnego motyla
Przyszedł świt promienny, jasno szary
Zniknęły, przepadły słodkie nocne mary
Znów będę niecierpliwie czekać wieczora
By tęsknić za Tobą bezsennymi godzinami
W łóżku pustym leżąc okryta marzeniami
Czekać na noc nabrzmiałą tęsknotą
A gdy księżyca rozbłyśnie ostatnie
lśnienie
Senna mara przyniesie Ci pragnienie
Na srebrnej krawędzi nocy i dnia
którym niezmiennie jestem ja...
judyta
Komentarze (2)
Dziękuję, krytyka mnie nie przeraża. Nie mianuje sie
też poetką, tylko wierszokletką, ale może kiedyś
zostanę mistrzem :)
Pani imie jest bardziej oryginalne niz tresc
wiersza/Troszke rymy narzucaja tresc a powinno byc
odwrotnie- dlatego zawsze rymowane wiersze wydawaly mi
sie o wiele trudniejsze-poza tym
erotyk..hmmm...erotyki sa bardzo
wymowne-sugestywne-Niestety nie do odnajduje tych cech
w tekscie-ale cwiczenia czynia mistrza-wiec prosze
krytyka zbytnio sie nie przejmowac a pozytywnie ja
wykorzystac:)