Senne Pałace
...
Zbudowałem pałac ,
na szczycie szklanej góry.
Z błyszczących pereł ,
cały wysadzany.
Utkałem niebo,
jedwabiem błękitnym.
Rozwiesiłem na nitkach,
niby na gałęziach ,
malutkie gwiazdy.
Zlepiłem kulę,
rozrzażoną , świecącą.
Na niebie górującą.
Przyszła wichura,
zburzyła pałac.
Pereł tysiące ,
po szczycie całym,
rozproszyła.
Niebo błękitne ,
w strzepy porwała.
Gwiazdeczki małe,
w ciemności skryła.
Gorącą kulę,
jednym powiewem,
ostudziła.
Jedna,malutka chwila,
i wszytsko znika.
Otwieram oczy ,
i widzę.
Na kartce papieru,
malutki zamek,
z kamienia zrobiony.
Zachmurzone niebo.
Zgaszone gwiazdy.
Zachodzące słońce.
to sen najpiękniejszy.
Tyle pałacy ,
w snach postawiłem,
a jeszcze więcej,
w zyciu zbużyłem.
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.