SIELANKA
mieszczuchom
Latem, kiedy przyjdzie pora
na beztroski czas wakacji,
to wyrusza z miasta na wieś
te trzy-czwarte naszej nacji.
Dzień zaczyna się radośnie,
sielska cisza uszy pieści.
Biorą z życia pełną garścią,
ile w dłoniach im się zmieści.
Czasem ruszą na wycieczkę,
na jagody, grzyby zbierać,
napić się zimnego piwka,
na kamieniach buty ścierać.
Gdy we wrześniu znów powrócą
czynić w miastach wielki tłok,
to nasuwa mi się jedno:
lato - trwaj przez cały rok!
Komentarze (9)
Nie ważne kiedy i gdzie, tylko z kim spędzamy urlop
:))
Gdzie jest twoja wioska, chętnie spędzę moje dni
tam...może słuchając jak czytasz wiersze. Zamiast piwa
daj mi tłuczone kartofle i zimne kwaśne mleko.
Czarujesz czytających swoimi wierszami. Pozdrawiam.
Bardzo udany wiersz:)
cześć, bardzo ładny wiersz i zupełnie się z tym
zgadzam. Lato ma 2 zalety, możesz jechać na urlop, a
potem po powrocie jest całkiem znośnie nawet w
mieście. Czasem aż sam się dziwię. :-) pozdrawiam
Jak piosenka, melodyjny, ciepły i przyjemny. Plusik i
pozdrowienia.
całkiem fajna ta twoja sielanka ,wakacje i powroty..
mieszczuchom :D to fakt ... miastowi słaba głowa ;) aż
humor mi poprawiło :D pozdrawiam
Latro porą roku gdzie najwięcej jest uroku.
Całkiem niezła sielanka. Zmienił bym w drugim wersie
trzeciej strofy "to jagody" na
"by jagody".Pierwszy wers tej samej strofy logiczniej
by było rozpocząć " gdy wyruszą".
A`propos mojego wiersza - twierdzisz,że prawie
niemożliwe... ja próbuję dopiero od 41 lat, na zawsze
to jeszcze nie jest, ale początek chyba zrobiony IMHO