skatalogowani ...
czy w walce z losem jesteśmy bezradni
jako banici z miast własnych wygnani
i jak te myszy lęk będziemy czuli
przed jutra okiem pod miotłą schowani
czy nie ma rady na zapis gotowy
a może czcionka piachem jest sypana
tym którym postać każdego człowieka
jako nić w sieci przez los jest wciąż
tkana
nadziejo matko głupców i naiwnych
wiaro pogodo dobrotliwa ducha
być może Stwórca jest tak miłosierny
i prośby nasze sporadycznie słucha
i zmienia czasem co wcześniej zapisał
lub tak kieruje aby nie bolało
kiedy by nici na dziur załatanie
na jego szydle już nie wystarczało
Komentarze (26)
wiele razy zastanawiałam się nad tym...bardzo mi się
podoba ten wiersz ,pozdrawiam
Piwo sobie warzymy, los kujemy... To mamy na co
zapracujemy.
Dobrą refleksja jak zawsze.
Pozdrawiam Stefi, :*)
☀
Zamiast z losem walczyć lepiej się dogadać :)
Pozdrawiam zadumana :)
uważam jak Arek i powtórzę za nim - sami jesteśmy
kowalami swojego losu.
...dziękuję sotku za odwiedziny:))
...Arku ten wiersz powstał, tuż po twoim komentarzu
pod 'w przeznaczeniu'...dziękuję Ci i pozdrawiam:))
uważam, że w ogromnej większości przypadków, człowiek
ma to, na co sobie zasłużył i na co zapracował.
wiem, że jest margines przypadku, niezawinionych
nieszczęść i niezasłużonych szczęść, ale sami jesteśmy
kowalami swojego losu.
pozdrawiam Stefi :)
Refleksyjnie ujęte.
Skłaniasz do przemyśleń nad wartością wiary.
Pozdrawiam.
Marek
...kochani, miło mi ze sprawiam wam radość moimi
pracami...to cieszy
każdy z nas ma inne spojrzenie na jutro i dalszy ciąg
życia i każdy (jak zauważacie)inaczej stawia kroki w
swojej drodze...fajnie jest czasem zanurzyć się w
filozofię bytności
pozdrawiam was wszystkich i miłego dnia życzę:))
Super wiersz i dziękuję za niego;)pozdrawiam
cieplutko;)
ładna refleksja z wiarą Pozdrawiam Stefii;))
Witaj. Ciekawy I rozlegly temat poruszylas. Ile zalezy
od nas a ile zostalo nam zapisane. Zdania beda
zroznicowane. Jedno czego mnie nauczylo zycie to to ze
kazda nasza decyzja ma swoje konsekwencje nie tylko
bezposrednio na nas samych ale rowniez bezposrednio
lub posrednio na innych. Rodzi sie pytanie W jaki
sposob my sami a takze inni zareaguja na sytuacja
ktora sie wytworzyla po dokonaniu wyboru . Czesto
jestesmy stawiani przed czyms co jest efektem decyzji
jednego czlowieka I uznajemy ze to przeznaczenie lub
fatum zaleznie od sytuacji kiedy tak naprawde jest to
reakcja lancuchowa ktora ma swoj poczatek od momentu
stworzenia czlowieka. Wiem ze moze to zabrzmiec
absurdalnie ale kazda reakcja wywoluje kolejna . Nawet
choroby jakie nas dotykaja. Nawet jesli nie sa
rezultatem naszych wlasnych wyborow sa wynikiem
miliona wczesniejszych decyzji podejmowanych przez
wczesniejsze pokolenia. Przyznaje ze czasami nie mamy
przed soba dobrych opcji wiec wybieramy mniejsze zlo
.rowniez godzenie sie z czyms jest forma wyboru. Tak
naprawde jedyna rzeczy nad ktora nie mamy wyboru jest
smierc. Kazdy z nas umrze. Natomiast jesli chodzi o
czas odejscia moze byc przyspieszony przez nas samych
albo przyjmujemy czas jaki wyznaczyl nam Stworca.
Nasza wolna wola czasami jest limitowana ale mamy
wybor chociaz nie zawsze odpowiadaja nam opcje. wybacz
Steffi moj dlugi wywod
Moc serdecznosci.
Ponoć człowiek jest kowalem własnego losu więc
próbujmy go zmieniać... pozdrawiam
Coś w tym jest. Los bywa przekorny.
Takie granie w rzutki, buch i masz w czapę,
taka jazda w tramwaju, mam wrażenie na gapę.
Miłego dnia Stefi.