Stokrotkowe szczęście
Gdy szliśmy doliną marzeń,
trzymałeś mocno za rękę.
Czułam się bardzo bezpieczna,
stokrotki pachniały szczęściem.
Cisza zaczęła przemawiać,
splotły się wszystkie nadzieje.
Czyny zlepiły w całość,
delikatnym wdzięku spojrzeniem.
I nagle, gdy przysiedli,
zacząłeś rozkładać kocyk,
powyciągałeś z kosza -
pełno cudownych łakoci.
Poczęstowałeś poziomką
i lampką słodkiego wina,
rozbudziły się pragnienia,
nasz raj się właśnie zaczynał.
Komentarze (152)
Tereniu:-)
Viktoria67
Dziękuję:-) :-) :-)
Fajnie się czyta, bardzo lekki i urokliwy wierszyk:)
Pozdrawiam
co się działo dalej
tu wiersz nie ujmuje
ale pod tym kocem
stokrotkom współczuję:)
pozdrawiam z humorkiem:)
Piękne to szczęście
Pozdrawiam Magnolio.
Miłego dnia:-)
Gwiazdka na niebie, księżyc już w pełni, wypowiedz
życzenie, a ci się spełni.
Dziękuję Wszystkim:-)
Miłego popołudnia:-)
Pozdrawiam Jolu:-)
Dziękuję nureczka, zmieniłam. Pozdrawiam serdecznie:-)
Bardzo obrazowo... pozdrawiam :)
Stokrotki pachnące miłością - ładnie to ujęłaś :)
Nie bardzo pasuje mi do całości wers :
I nagle żeśmy przysiedli -
a szczególnie to " żeśmy ".
Może :
I nagle, gdy przysiedliśmy...
Pozdrawiam Olu :)
demona
Tereniu
Zuzanno
Bronisławo dziękuję
Miłego dnia:-)
Dużo ciepełka i miłości. Pozdrawiam milutko.
dziękuję, ;)*pozdrawiam
taki raj - cudo malina
i poziomka
winko kocyk
super przygoda - była...
b.ładnie poetycko
pozdrawiam