ten wiersz nigdy nie powstanie
upuszczona na ziemię
czarna porcelana wiersza
gromki krótki śmiech posadzki
gwiazdy zapiszczały
księżyc wypełnił się
złośliwością
cień
jak pies
czmychnął spod krzesła
wstałam
nie było po co zbierać
ani sklejać
pustych
kawałków
rozbitego naczynia
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2012-05-14 20:43:02
Ten wiersz przeczytano 378 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
dziwnie się czasem ten świat przedstawia, jak żywy
ja nie używam rytmu u siebe, szarpię
dobre, świetne metafory...
niezły, tylko gubi rytm w wersie "gromki krótki
śmiech posadzki" - bez krótki byłoby lepiej