Trzymajcie mnie ludzie
Zagląda sąsiadka przez płotek.
Znam niecnotę.
Słodko się uśmiecha
i czeka,
żebym wyszła,
na przykład
do fryzjera.
Ta megiera,
męża mojego prosi,
żeby poznosił
słoje do piwnicy,
że z kranu cieknie,
podatku nie umie policzyć,
nie czuje się bezpiecznie.
Wracam do domu zmęczona
i słucham
- jaka to ona
biedna,
samotna, bezradna.
Oj, chyba sąsiadkę przegnam
do diabła.
„Z mężem jest jak z chlebem, lepiej się podzielić niż nie mieć.”
Komentarze (69)
No tak, nie na darmo mówią, że nie da ci żona, nie da
ci matka, tego, co może dać ci sąsiadka.
Pozdrawiam z uśmiechem Dorotko :):)
Świetna ironia, pozdrawiam ciepło.
Na pewno młoda i samotna...
Pozdrawiam cieplutko:)
sorry - Aparatka z Ciebie
Niektóre sąsiadki bywają zagrożeniem
dla mężów, świetnie z humorem napisany wiersz.
Pozdrawiam:)
Masz rację piękna Dorotek ! Pozdrawiam serdecznie
I wiersz, i porównanie z chlebem - pierwsza klasa
Z mezem jak z kazda inwestycja. Nalezy stale reagowac
na zmieniajace sie czynniki zewnetrzne. Inaczej zyski
stopnieja i pojawia sie straty.
Rumun pyta Rumuna który siedzi na ośle a żona obok
idzie pieszo Gdzie sąsiedzie się wybierasz
"Cygan odpowiada - żona mi coś zaniemogła prowadzę ją
do lekarza ! To był dżentelmen - tak to z chłopami
bywa
Pozdrawiam DOROTO
Pprawka "Nie chciałabym tkwić w takim związku, że mąż
(partner)
gdzieś od czasu do czasu ma "boki" i wyskakuje na
fantazje erotyczne (z tą samą kobietą, zresztą też
mężatką) a z żoną bo tak trzeba i bez zadnego wysiłku
(bez światła)". Sorry:-)
Witaj DoroteK:-)Za miotłę i gnać "biedną"!
Co do dzielenia się mężem to mam biegunowo inne
zdanie.
Nie chciałabym tkwić w takim związku, że mąż (partner)
gdzieś od czasu do czasu na bok na wyskakuje fantazje
erotyczne (z tą samą kobietą, zresztą też mężatką) a z
żoną bo tak trzeba i bez zadnego wysiłku (bez
światla)!
Rozumiem Dorotko, że nie chciałabyś takiego męża, bo
ja nie:-)
Ściskam Ciebie cieplutko Dorotko na miły dzień,
pozdrawiam:-)
Piękne dzięki, że zajrzałaś a wiersz jest świetny i w
formie i treści:-)
córko Adama :-) pomysł rewelacyjny ;-)
Podpięłabym sąsiadkę pod wariograf, a płotek pod prąd
(tak na wszelki wypadek).
Czasem trzeba z czegoś czerpać radość, choćby z
wizualizowania pewnych obrazów pod powiekami;)
Dobrej nocy, Dorotko:)
Rozbawilas mnie na maxa, super wiersz, jak kazdy
Twoj.:)
Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniała ironia Dorotko.
Jak zawsze u Ciebie jestem na TAK!
:)))