Ty w obłokach...a ja może już...
dla Ciebie...Ty to wiesz...
Ona pociągnęła Cię za rękę,
chwyciła tak silnie i mocno,
iż uratować Cię nie zdołałam.
Łza tylko popłynąć mogła
i tęsknota w mym sercu narodzona.
Teraz tam w górze jesteś,
białymi obłokami otoczony,
patrzysz oczyma swymi
na ziemi widoki.
A ja tu wyciągam swe dłonie
ku niebiosom, w nadziei
na malutki skrawek czasu
by bliżej Ciebie móc się unieść.
Czekaj tam na mnie...
każdej godziny mogę...cichutko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.