Urlop od życia
Życie, pozwól mi na urlop mały,
zmeczył mnie już galop stały.
Pozwól isć po plaży piasku
od zachodu aż do brzasku.
Myśli złe utopić w toni,
tam gdzie fala, falę goni.
Niech je porwie na głębinę
i na zawsze nich tam zginie.
I nad ranem z krzykiem mew,
śpiewem ptaków posród drzew,
pozwól wrócic w zwykłe zycie,
tak jak słońce tuz o świcie.
autor
Dośka
Dodano: 2006-11-27 12:12:59
Ten wiersz przeczytano 713 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.