Wieczorna kąpiel
Niebo było gwiazdami upstrzone,
Żadnej chmurki nie gonił już wiatr,
Trawy deszczem obficie zroszone,
Ku słoneczku zwracały swój kwiat.
Księżyc tarczę już srebrem wypełnił,
Takąż szatę zarzucił na las,
Czym dziewczyny w zamiarze upewnił,
Że na kąpiel najwyższy już czas,
Dziewki pędem pobiegły nad wodę,
Zdawałoby się, że goni je bies
Wszystkie były przepięknej urody,
Tuż przy brzegu ich bieg miał swój kres.
Za trzcinami gnane pośpiechem,
Zwiewne szatki do końca zrzuciły,
Cała plaża ożyła ich śmiechem,
Gdy do wody wolniutko wchodziły.
W księżycowym srebrnym woalu.
Obraz nimf lustro wody odbiło,
Doskonałym był on w każdym calu,
Gdy na wodzie fal żadnych nie było.
Komentarze (12)
ależ u Ciebie lekko, zgrabnie i niebiańsko...a kąpiel
nasączona miłosnym eliksirem.....pozdrawiam:)
Fajne. Ale masz wyobraźnię! :) pozdrawiam
Magiczna kapiel, magiczny wiersz.
Nagle nabrałem ochotę na kąpiel...+
Chyba nie podgladales!!...tylko wyobraznia
podpowiadala natchnieniu...(tak zartem)..pozdrawiam
jeszcze upalnie
Bardzo piękny wiersz.Tak jakbyś pisał prosto po
przebudzeniu:))+
Bardzo ładny wiersz,a całkowicie historia przypomina
mi moją przygodę znad jeziora w młodości..było na co
popatrzeć..powodzenia
pomysł ciekawy, zajmujący, błędy rytmu...
Bajeczna ( bajkowa ) kąpiel nocna:))
wiersz świeży, wiernie oddający piękno przyrody.
podobam mi się bardzo. pozdrawiam serdecznie :)
Kąpiel w takim towarzystwie to juz coś... Drogi
jarmostanie poczytaj komentarze pod moim ostatnim
wierszem, chyba robimy ten sam błąd
O rany co za kąpiel czy aby ciepła noc była :) Fajny
wiersz .