Wyprana myśl
Nareszcie mam myśli sterylnie czyste.
Nic dziwnego, przez tyle lat je prałam,
wyżymałam, suszyłam, maglowałam.
W końcu się wybieliły, wyschły na wiór.
Szkoda tylko, że kolory spłowiały
i całkiem sprał się oryginalny wzór.
autor
Ewa Złocień
Dodano: 2014-09-29 07:05:56
Ten wiersz przeczytano 2408 razy
Oddanych głosów: 49
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Na miejscu peelki nie byłabym tak pewna sterylności
własnych myśli,
dlatego że w głowie wciąż rodzą się nowe i nie wiadomo
co z nich wyrośnie.
Miłego dnia.
Należy znów pokolorować, pozdrawiam:)
Życie dalsze samo je pokoloruje. Pozdrawiam
choć życie barwy straciło pokolorować musimy je sami
Pozdrawiam serdecznie :)
Karacie, dziękuję, może można i pokolorować, ale
tkanina już bardzo zetlała, czy więc warto?
Pozdrawiam ciepło :))
Grażynko, to jakby odpowiedź na Twój wpis pod moim
poprzednim wierszem (dziękuję, jesteś moim aniołem
mobilizującym), ale jak pusto w głowie, to co robić?
:)))
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)))
Ewuniu, życie porównałaś do piorące bielizny. Bardzo
ciekawie i refleksyjnie. Podoba mi się. Odtworzenie
kolorów w dużej mierze będzie zależało od Ciebie.
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
A czy nie można od nowa,
tych myśli pokolorować?
Pozdrawiam!