Wyrok
Na koniec jeszcze się odważę,
Zanim sąd wyda wyrok srogi.
I swoje słabe strony wskażę,
Bo bywam człowiek wszak ubogi.
Czy jestem zdolny do niszczenia,
Czy jestem tą maszynką zdrady.
Która zadawać ma cierpienia,
By móc zachować swe układy.
A jeśli są, to jakże marne,
Nie warte kary obiecanej.
Ja się do winy swej nie garnę,
Bo i bez tego mam przegrane.
Wiem że oceni mnie sąd szczerze,
Niczym bandytę za zasługi.
Lecz skąd się kara taka bierze,
Czemu mam spłacać dawne długi.
Może i byłem czemuś winny,
Może i powód sobą dałem.
Teraz wygląda na dziecinny,
Nigdy zamiarów złych nie miałem.
Komentarze (5)
Ja też lubię twoje wiersze. Właściwie to mogę podpisać
się pod komentarzem Haliny S. Pozdrawiam:))
Bardzo podobają mi sie Twoje wiersze. Jestem tu od
niedawna, ale kilku (niewielu) POETÓW tu widzę i
podziwiam. Pozdrawiam. Ten tez jest piekny. Nie trzeba
udziwnień i górnolotnych słów aby wiersz był piekny.
Zgrabnie.
Pozdrawiam
Ciekawa refleksja.Pozdrawiam:)
Ładnie i zgrabnie ujęta w wierszu Refleksja. Bardzo mi
sie podoba.
Pozdrawiam :)