Zapytam na pewno
Nie, nie będę prosić, płakać i błagać
gdy śmierć przyjdzie o świcie.
Śmiało spojrzę w jej oczy,
tylko jedno może zabrać mi życie.
A gdy już przed Stwórcą stanę,
zapytam na pewno,
dlaczego gardzisz nami Panie,
za naszą miłość i wierność.
Męczysz, mordujesz i głodem morzysz,
choroby zsyłasz, rozjątrzasz
każdą ranę, nienawiść szerzysz,
plujesz nam w oczy.
A my Cię ciągle kochamy.
Gdy łza gorąca, co z oczu spływa,
spadnie na serce złamane,
cierpieniem będzie
największym chyba,
ta miłość co odeszła (umarła) nad ranem.
Komentarze (50)
Ciekawe, nietuzinkowe spojrzenie na wiarę, pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo ciekawie z wiarą.
Bardzo ładnie, robi wrażenie.
Smutno... myślę że większość ludzi przeżywa czasem
kryzys wiary, ale to przeważnie mija i znów ufnie
wracamy...
Witaj lokuś:)
Każdego z nas to może dotknąć:)
I to nawet nie wiemy kiedy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękny i dobry wiersz, porusza. Pozdrawiam :)
Świetny wiersz, pozdrawiam
;)
rozmownie
O tak, smutny wiersz?
loka, też tak bym chciała umrzeć nad ranem myślę, że
to odpowiedni moment na odejście z ziemskiej powłoki:)
Chyba nie Ty jedna masz wiele pytań do Stwórcy, nie
ukrywam wiersz mnie bardzo poruszył...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
loka zapraszam Ciebie teraz do wiersz na inspiracji
Twojej ...
loka...czasami tak samo pytam dlaczego? dobry temat na
wiersz...pozdrawiam cieplutko:)
Z treścią wiersza nie zgadzam się merytorycznie, moja
filozofia i rozumowanie biegną innym torem, co nie
oznacza negowania wierszza jako literackiego utworu.
Dałabym też inną kwalifikację, nie rymowany, a
toniczny, ponieważ rym nie wszędzie ma ten sam
charakter.
Bardzo dobrze oddane emocje, smutkiem owiane...
Pozdrawiam ciepło
z dużym podobaniem
Jak już pisałam wiersz nie dotycz mnie,ale nas
wszystkich.Bo nieszczęścia w nim opisane jutro mogą
być nasze.