Zatańczmy.
Porwij mnie do tańca.
Moge poczekać nawet
na księżyca blask.
Ja, w świetle
pąsowych róż.
Ubrana w suknie
marzeń, ideałów,
zalet mych.
Zatańcz.
Poprowadź.
W deszczu,
w słońcu,
we wietrze.
Byle czuć Ciebie,
twój zapach,
twoje kroki.
Nie budź mnie.
Pozwól marzyć..
Nie musisz
nic mówić.
Nie obudzimy sąsiadów.
Obudzimy tylko
wszystkie topole,
wszystkie gwiazdy
i cały landrynkowy świat.
i wszystkich samotnych..
I ja już swymi skrzydłami
dotykać będę nieba.
Komentarze (5)
"landrynkowy świat" - piękne:) wiersz cały Ci się
rozkołysał w tańcu pełnym marzeń:)ale to właśnie jest
poezja:) ---> + (pozdawiam)
Bo w tańcu tak pięknym to tylko można się
zatracić... gratuluję.
..jakiż dynamiczny wiersz....czytając go płynie się
jak w tańcu....rezerwuję pierwszy Sylwestrowy...
Miłość jest jak taniec...serca i duszy:)
marzysz i tęsknisz-życzę Ci tego -landrynkowego świata
i miłości pozdrawiam (+)