życiowe katusze
Umarli mu rodzice
Wbił sobie do piersi nożyce
Wyciął spory kawał mięsa
Oddał prześladowcy połowę serca
Podpisał pakt
Krwią siknął kat
I już nie widział krat
Umarł mu kot
Wyrzucił go pod płot
Umarł mu ptak
Podpisał pakt
Krwią siknął kat
I już nie widział krat
Wbił sobie nożyce
Krwawi, krwawi widzicie
Oddał serca pół
Był przy tym okrutny jak wół
Kat siknął krwią
I powiedział idź stąd
A on w świata pożegnaniu powiedział tak
Ach, jakby było pięknie
Gdybyś zatopił swój topór we mnie
I nastąpiło ścięcie
Bolesne karku wygięcie
I ku zdziwieniu słuchaczy
Łza puściła się oprawcy
Komentarze (2)
"Wycioł " - tu chyba jest coś źle napisane...
powiało horrorem, krwawe katusze życia...tylko w
jednym celu, by łza puściła się oprawcy...to daje do
myślenia...