Haczka
Chyba zaraz się rozpłaczę,
deszczyk chlapie znów na dworze,
obiecałam mojej dziabce,
że troszeczkę z nią poorzę.
W planie było sianie kwiatków,
marchew, cynie i pietruszkę,
wyszła z tego figa z makiem,
odpoczywam na poduszce.
Biedna haczka aż rdzewieje,
jest ulewa, ciągle pada,
nic nie robię, tylko leżę,
cudny wierszyk wam układam.
Bo nie będę się ośmieszać,
moknąć cała w tym ogrodzie,
jak tak bardzo chce pracować,
niechaj sama sobie orze.
Gdzieś za miesiąc tylko zerknę,
czy już wszystko ładnie rośnie,
bardzo dumna będę z siebie,
bimbać, gwizdać głośno w oknie.
Komentarze (99)
A ja zrywam boki ze śmiechu...
Miłego popołudnia OLU:)
Re.wiersz wspaniałe napisany humorystycznie.
Haczka wzrusza ziemię i łatwiej jest pielić czyli
wyrywać chwasty. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Myślę ..że nie wszyscy znają słowo haczka .. a
zwłaszcza ludzie młodzi ..ale moja mam nią podsypywała
ziemniaki w ogrodzie i kwiatki plewiła .Wiersz bardzo
ładny tylko pogoda pochmurna ale to nic poprawi się
..
Oj, Małgosi bardzo przepraszam:)
Pozdrawiam Karolu.
Dziękuję Ewa Wiśniewska
A podobno samo rośnie:-) Polez sobie kochana i
czekaj:-D Fajnie, z humorem:-)
Olu ironia z górnej półki
a mówią ze bez pracy nie ma kołaczy
pozdrawiam
Dobrej nocy MamaCóra. Dziekuje
A ja bym nie płakała, jakby za mnie pracować chciała.
Fajnie rytmicznie wyhaczony wierszyk :)
Dobranoc Oluś:-)
Dobranoc Romek. Dziękuje
Oluś nie znałam tego słowa, ale domyśliłam się, że
chodzi o dziabaczkę do ziemi porządkując ogródek.
Mieszkam na parterze i mam ogródek i lubię w nim
buszować, zwłaszcza wiosną. Pozdrawiam serdecznie:-)
Dobrej nocy Wojtku.
Miłego Bingo
a to pracuś