Apokalipsa wg Freuda
Z dna szuflady
Apokalipsa wg Freuda
Więzione w pętach kultury
„Id” mordowane umiera.
Rozrasta się „Superego”,
naszego sumienia sfera.
Ograniczenia, zakazy,
przepisy - co można lub nie.
Wolą tłumione popędy
niweczą szczęście obłudnie.
To zaburzenie proporcji
bardzo dotkliwie uwiera.
Bezsilne staje się „Ego”.
Jak ma powstrzymać ten drenaż?
Samozniszczenie człowieka
zdaje się nieuniknione.
Przegrał Eros z Tanatosem.
Gatunku ludzkiego KONIEC.
Komentarze (60)
Przekaz warty uwagi. Trzeba się zastanowić nad tym co
ważne i co zależy tylko i wyłącznie od nas samych, aby
nie był to naszego gatunku koniec:)
Pozdrawiam:)
mądry filozoficzny wiersz....ale jeszcze nie
koniec...głowa do góry i do całowania...do pieszczenia
,(niech się wali niech się pali, my się będziem
całowali!)
valeria-słusznie, kto by się tam przejmował
psychoanalizą, zostawny to specjalistom :) Dziękuję i
pozdrawiam
lepiej żyć chwilą, i się spełniać:)
mariat-a może kogoś zainteresuje lektura źródłowa:
Zygmunt Freud "Kultura jako żródło cierpień"?
Autor opisuje łańcuch, paradoksalną sytuację, w
której rezygnacja z popędu tworzy sumienie a ono
następnie popiera dalszą rezygnację z popędu.
Samonakręcający się proces, którego wynikiem jest
utrata szczęścia wskutek wzrostu poczucia winy.
Walczące prapopędy: Eros i Tanatos przestają być w
równowadze. Wskutek ograniczeń kultury szala zaczyna
się przechylać w niewłaściwą stronę, co może
doprowadzić do samozniszczenia jednostki. (psychozy,
neurozy itp zaburzenia, które, nie leczone, mogą
doprowadzić nawet do śmierci).
Dziękuję bardzo za wizytę i pozdrawiam
A może tylko przyhamowanie rozhuśtania
prowadzącego donikąd? Refleksyjne wersy każą się
zastanowić wybrać co należy.
skorusa-koniec świata ludzie zrobią sobie sami -
dziękuję.
Zielonogórzanin-nie znamy dnia ani godziny...Dziękuję.
PS Nie działam tu anonimowo, więc łatwo sprawdzić:
http://terrapoetica.npx.pl/viewpage.php?page_id=6
...co jakiś czas straszą nas końcem świata...wiadomo
że będzie tylko nikt nie wie kiedy ....
Ojej, czyżby już Apokalipsa?- nie jeszcze nie teraz.
Świetny, w moich klimatach pełen mroku wiersz☺
Pisałaś Zosiu, że Sudety to Twoje rodzinne strony, czy
nie będę natrętny jak zapytam z jakich okolic, bo być
może tam nie byłem, a może byłem☺
wena48-jak przeraża, to dobrze - również pozdrawiam
Ciekawy i trochę mnie przeraża...pozdrawiam :)
PromienSlonca - to chyba już od jakiegoś czasu trwa...
- dzięki i równiez serdecznie pozdrawiam
Tez mnie sie zdaje, ze samozniszczenie czlowieka, jest
nieuniknione.
Dobry wiersz, jak dla mnie.
Pozdrawiam serfrvcznie.:)
Halina S - aż takiego strachu nie ma, ciągle nas dużo
na planecie:) - dziękuję i pozdrawiam