BEZSILNOŚĆ
Nie martwisz się już
moim stanem
drzwiczki kuchenne
załamane
żarówka zgasła
brzęczy spięcie
strach mam jej dotknąć (przed
kopnięciem)
kran się rozpłakał
jęczą rury
z niedoczekania zbladł lazuryt
piach wysypuje się
spod powiek
a ty tak sobie
leżysz
w grobie
Komentarze (44)
Tak to smutna rzeczywistość wdów. Serdeczności
przesyłam
Od początku wiedziałem jaka będzie puenta smutne to
bardzo ale niestety prawdziwe
Piękna, a zarazem smutna refleksja o przemijaniu,
pozdrawiam ciepło.
Smutny, piękny,
potrzebny wiersz.
Pozdrawiam Anno:)
Piekna, smutna liryka o zyciu i przemijaniu.
Klaniam sie nisko, Aniu.
Pomilczę nad wierszem w zadumie.
Pozdrawiam serdecznie
Jakze ja Cie doskonale rozumiem
Trudno się z tym pogodzić. Pozdrawiam Cię serdecznie
Anno.
Smutne i przejmujące...
Pozdrawiam serdecznie
Twoja twórczość wzbudza u wilków szacunek i respekt
Pozdrawiają z uznaniem.
:)
ŚWIETNY
Aniu przytulam :))
Pięknie.
Oh ta bezsilność... Umię pani piękne slowem pokazać
nam sytuacji z życia) pozdrawiam cieplo z +
Smutny ten wiersz i tak dobry.
Witam Panią serdecznie w Nowym Roku.
Wszystkiego dobrego i pięknego. Dużo zdrowia i ciepła
wysyłam