Gość w tumie
Grzech w dumie.
tu ne fais pas l'amour - najśmielszy w
tumie gościu,
bo miłość to żenada; gangrena w zgrzebnym
kośćcu
i żart, co już nie śmieszy, i modlitewnik
mas
a ty - najśmielszy gościu, pozostać chcesz
wśród nas
miłości nie rób, gościu; nie o nią
poproszony
pamiętaj patrzeć naprzód, nie zaś na świata
strony
ne chante que cette chanson - i nic oprócz
dwóch pięści
bijących niby gong w skorupę głuchej piersi
na burcie rowu ludzie, wyrośli z ciepłych
sioł
siekierką wymachując, drewno na karmnik
rżną
il neige - a płatki? drzazgi! jak buzie
jasnogładkie,
i karmnik, już gotowy - kukułczym jest
opłatkiem,
miast krucyfiksu wisi u drzwi do zimnej
chaty -
podwórze całe w sznurze, na sznurze
fatałachy
aie ton coeur, nasz gościu; aie ta tete, a
jakże!
bo ciało ci się przyda, gdy wylądujesz w
wiadrze,
czy w kotle synkretyzmu - jeżeli wzrok
odwrócisz
jeżeli zrobisz miłość lub inszą pieśń
zanucisz
wrzucimy się do czary - niewiary;
porżniętego
jak karmnik, jeśli w tumie pomyślisz coś
obcego.
Komentarze (1)
Bardzo mądry, pouczający utwór.Tym co myślą inaczej,są
indywidualistami,trudno jest "znucić inną
pieśń".Pozdrawiam serdecznie:}}}