Hardcor
Hardcor to pęd w twoich oczach
to obłęd sznura na szyi
hardcor to coś czego już dawno
nie doznałam to jak kolekcja
brzytew od lat nie używanych
Co były tornadem szaleństwa
każda ręka palec dotykał grzbietu
krawędź tnąca utrwalała na skórze
zacięcia
hardcorowy ścierw podsyca wspomnienia
Emocje nie upasły się jeszcze
czuję to jest coraz lepiej
poszukując się wzajemnie
łapiąc się i dusząc
słysząc swe wołanie
o brzytwo nie czas na konanie...
Komentarze (17)
Aramenko, mocny przekaz:)
Sza/ł/lejesz...
"Sznur na szyi...brzytwy... tornado...ścierw..." - a
potem nie dziw, że się "dusisz". Tak miało być -
zimno. :)
Emocjonalny, mocny przekaz...Potrzebna wyciągnięta
ciepła i czuła dłoń, garść serca uśmiechu i gram
miłości i otuchy.Piękny "motyl" samotności.Krzyk
milczenia...Pozdrawiam uśmiech zostawiam :-)
pełen emocji , napięcia i nacięć jednym słowem -
mocny....
Ostro..
Kurczę, że tak powiem...
:))
Aleś zaszalała!
Nie wiem czy dziś usnę:)
Dostałam dreszczy. "nie czas na konanie..." o nie.
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo mocny...
nie czas na umieranie ...mocny dramatyczny ...
mołego dnia:)))))))))
błąd w słowie nie-używanych,
a chciałabyś doznać?,
Miłego dzionka
qurcze jakiś satanizm, mam dreszcze
z dreszczykiem
tu coś mi wadzi stylistycznie (palec - dotykała?)
każda ręka palec dotykała grzbietu
Aramenko...to z wrażenia...
Najpierw skojarzyło mi się z BDSM. Potem z tnącą się
Angeliną Jolie. Nie powinnam czytać takich
wierszy...ojojoj...
Pozdrawiam, Aramneko:)
Witam. Przenika dreszcz. Ładnie, żyjmy dalej.
Pozdrawiam
...nie czas na konanie...+++
Trzeba "żyć" do końca.
Pozdrawiam