Komplemencik?
Większość mówi, obłuda czy blef
nie popłaca, nie warte uznania,
lecz gdy w polu pojawi się szef,
jakoś każdy przed prawdą się wzbrania.
Tu komplement, tam ściema, no cóż,
tak się kończy wręcz każde zebranie,
kij w mrowisko im bracie tam włóż,
nie obdarzą cię już zaufaniem..
Szef się cieszy, pochlebstwo mu pierś
wciąż do przodu wypycha jak banię,
a załogę naprawdę ma gdzieś,
prawdę mierzy portfelem wypchanym.
Nie jest przecież naprawdę tak zły,
rzuci premią, czasami pochwałą,
tak w robocie mijają mu dni,
nie mów prawdy, zostaniesz zakałą.
Komentarze (21)
no i ciekawy komplecik - brawo
Szefa można zmienić a lizusów nie cierpię :)
hmmm... no niestety, ale praca, miejsce pracy to
dżungla, tu ciągle trwa walka o przetrwanie, jak z
National Geografic...
Nie gań szefa swego
możesz mieć gorszego.
-------------------------
tu komplemencik, tam powiedzonko,
czasem kawusia plus dobre jedzonko -
a wszystko ludzkie jak placek z wiśniami
humor poprawia i rokuje dzień z nagrodami.
Cieszę się, że nie mam szefa. A na komplementy nie
tylko szef jest łasy:))
Dobry szef, to zły szef;)
Pozdrawiam:)
szef jak każdy człowiek jest łasy na komplementy ale
czy podwładny musi mu je mówić?
pozdrawiam:-)
Otworzyli przedsiębiorstwo i wszystkich przyjmują
a zdziwienie było wielkie bo na szefów awansują
całe stado do rządzenia, tylko nikt do roboty
do gadania, plotkowania d... obrabiania
załoga super, że przyłóż do rany
muszą skądś brać jednak forsę
bo każdy pijany
Pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz Magdo* - wzruszył, dał do myślenia,
zatrzymał i udowodnił, że potrafisz też tak,
wspaniale! Pozdrawiam.
Miałam wielu szefów, sama też nim byłam, i jak śwat
światem -ludzie są łasi na komplementy, ale ...bez
przesady, te niemające pokrycia w rzeczywistości
bardzo szybko wychodza na jaw i ośmieszają jeną i
druga stronę. No i najczęściej nad każdym szefem też
jest szef...
Bycie szefem samo w sobie może być budujące,
satysfakcjonujące i dające wszystkim pole do
działania. W wierszu jest mowa o szefie,ktorego
zapewne nikt nie chciałby mieć Prymusie. Pozdrawiam.
Madziu sam jestem ciekawy jak mnie ludzie
spostrzegają.Też jestem szefem ,co w tym złego.Ktoś
musi być szefem żeby decydować i zapewnić załodze
byt.Bez szea niema załogi i odwrotnie.Pozdrawiam
serdecznie.
Na czterech szefów z którymi pracowałam, tylko jeden
nie łapał się na takie plewy. A prawda faktycznie nie
popłaca, ale mówiąc ją możemy czuć szacunek do siebie,
a to pozwala śmiało patrzeć w lustro. Miłego dnia.
samo życie, świetnie, miłego dnia
Doskonale, magdo, świetnie!!
W ostatnim wersie proponuję:
"nie mów prawdy, bo zostaniesz zakałą"
albo
"mów prawdę a zostaniesz zakałą"
Natomiast blef - to celowe wrowadzanie w błąd; jednym
z synonimów jest kłamstwo:)
Miłego weekendu:))