Lustro
dziś znów spotkały się nasze spojrzenia
przyglądam się twarzy napiętnowanej brakiem
wiary
w zmęczonych źrenicach
czytam wersy, których nikt już nie
słucha
wykrzywiasz w uśmiechu przeklęte usta,
co nie potrafią całować
zaciskasz w pięści dłonie
tak dawno nie dotykane
w żałosnym geście litości
próbuję przytulić zimną taflę lustra
bo nawet ja już Cię nie kocham
autor
M A R U Ś K A
Dodano: 2005-07-19 10:46:13
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.