nagminne cmoki na tactusie
cała na przód burzy nie kłam coraz
bliżej
intymnie w niuanse gminnej polityki
nie świadczy o miłości gdy bonjur mówi
do mnie radny i mobbinguje bezradnie
molestując mnie w klapy wpiętym orderem
żółwika przybił wójtowi łapą twardą
niby skorupa i mruga doń znacząco
tylko popatrz jaka z niej zdrowa dupa
buzi buzi buzi na pożegnanie całus
trwa wieczność całą orgiami na kartki
zdatne tylko by podetrzeć nimi tyłek
wklepany w stołek dla najbliższej rodziny
ścisk odzwierciedla dominację potrzeby
pst pst pst pada seria za moim uchem
mówię że spoufalać się trzeba umieć
nie rzucać się sobie od razu na szyję
kryssare lampka led Ikea na biurka
oświeciła wszystkie zawiłe problemy
csokok csokok csokok jak gulasz węgierski
na ostro z papryczką seksualny kontekst
przytłumiam w sobie emocje wiciokrzewem
gdyż na sesji miałam wciąż zawroty głowy
śniłam zaborczo radna lady-domina
po zebraniu żadnego kochasia ni ma
Komentarze (6)
dobry utwór na tak
hahaha ale pojechałaś, super satyrka
Masz główkę.
Pozdrowionka.
swietny:)
Świetny przekaz! cała prawda, ujęte jak trzeba.
co to sie tera w tych gminach wyrabia, to przechodzi
wszelkie pojęcia na następne pokolenia..