Nicość
Nie czuję już nic.
Tylko ból...
Rozrywający moją duszę od środka,
Rzucający w nią stertą kamieni,
Przenikający niczym sztylet,
Docierający aż do sponiewieranego serca,
Które przyjęło i tak zbyt wiele ciosów.
Nie czuję już nic.
Tylko łzy...
Palące moje policzki,
Rzeźbiące w nich krwawe rany,
Niczym kwas żrące delikatną skórę
twarzy,
Zmieniające ją na zawsze.
Nie czuję już nic.
Tylko strach,
Którego nie umiem okiełznać,
Nad którym już dawno przestałam panować,
Z którym muszę nauczyć się żyć.
Sam nie odejdzie.
Będzie mnie ogarniał za każdym razem, gdy o
nim pomyślę.
Znikam. Powoli zatracam się w otchłani
własnego żalu.
Tonę we wspomnieniach, które mnie ranią.
Nie chcę już pamiętać.
To zbyt boli.
Nie czuję już nic.
Tylko ból... łzy... strach...
Dawne wspomnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.