Oda do Złej Pani
Czeluści najdroższa, pragnienie mnie
najszczersze każdego dnia, bez przerwy
na kawę, szkicujesz swe miłosne wyznanie
wyglądając przez Bałtyk smukłej mewy
Białej, wody pragnień niezaspokojone
rozbijają się o skały jak marzenia
o rzeczywistość, myśli niepokojone
snami o bezdusznej przechadzce cienia
Pośród dzikich drzew, dziksze ogrody
rozwijają dumnie korzenie swego rodu
niczym czas, historia odmierza minuty
ku końcowi dziewiątego żywota kota kotów
Król królowi nierówny - a to nie do
wiary!
nocne nowości dzisiaj bez paniki
godzę się na wszystko o co proszą mary
wysłannicy z piekieł żądnej ognia Pani
Komentarze (2)
Ciekawy język wierszu. Eksperyment słowny naprawdę
udany:) Tak trzymaj. Pozdrawiam:)
No ja nie wiem,ale az taka zla to chyba nie
jest,powodzenia.