Pan pers
Dopóki był młodym, przemiłym kotkiem,
nie reagował, gdy był pod włos głaskany,
nienauczony chodzenia swoimi ścieżkami,
polubił drzemki na ciepłych udach pani.
Gdy się zestarzał, wystawia ostre
pazury,
na zawołanie: kici, kici, udaje
głuchego,
podczas spacerów prowadzony na smyczy,
ze złości strosząc sierść, prycha i
syczy.
Na widok kotki ocierającej się o ganek,
nagle stawał się potulnym, jak baranek.
Komentarze (94)
Świetny Wandziu. Tak to już jest
jak starość przychodzi. Pozdrawiam cieplutko.
Kocham koty sama mam trójkolorową kotkę jak ma humor
to na kolanka
pozdrawiam Wenuszko:)
TAK,TAK WANDECZKO JEST Z TYMI KOCURAMI...pozdrawiam
kolorowo :)
No tak bywa . Mój kot też ma już ponad 5 lat . Też się
zmienił . Pozdrawiam ciepło
Dziękuję za wgląd miłym paniom, ślę pozdrowienia :))
Świetnie pokazana przemiana! Pozdrawiam najmilej :))
pauza dopada wszystkich, pozdrawiam :)
stary ale jary, a ona dobrze się ma :)
starość nie radość :)
niezłe i podoba się. pozdrawiam
Świetny wiersz na wesoło,ale i najeżony.Pozdrawiam
cieplutko.
Wandziu, ten Pan - pers jest super;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
A to ci kocurek.Pozdrawiam)
oooo głosowałam, głos nie wszedł, więc jeszcze raz
głosuję:) miłej nocy Weno
pokaż kotku co masz w środku za nim ciebie wezmę :))
pozdrawiam