Pierwszy pocałunek
Zwykła ławeczka farbą powleczona
W szarego- jasnego błękitu kolorze
Przez ptaki bardzo przybrudzona
Nikt na niej usiąść już nie może.
Ktoś na jej oparciu wyrył inicjały
Pierwszego w życiu zauroczenia
Napis to szpetny i bardzo niedbały
Ten czyn jest godny ostrego skarcenia.
Koło tej ławki, alejka się rozciągała
Na której walca z wiatrem tańczą liście
Po której pierwsza miłość spacerowała
Głęboko w sercach ukryta,oczywiście.
Soczysto- zielone były wtedy drzewa
Kasztany, szyszkami kwiatów obsypane
Chór ptaków, codzienny koncert śpiewa
Budził ze snu, tęczowe motylki zaspane
My w swych obiciach głęboko zatopieni
Patrzyliśmy na siebie czułym wzrokiem
Marzeniami bez reszty nasyceni
Szliśmy przed siebie, alejki tropem
Lecz ona się z drogą czarną połączyła
Ona stadami samochodów szalała
Wroga i obca dla nas wtedy była
Swym warkotem zmysły mieszała
Więc uciekliśmy od świata szumnego
W zacisze twego domu skromnego
Przy muzyce i lampce wina słodkiego
Dotarliśmy do pocałunku pierwszego.
Komentarze (2)
pięknie,delikatnie,nastrojowo się zrobiło,wspomnienia
moje dzieki Tobie wróciły /+/ładnie
Pierwsza miłośc po alejkach spacerowała, pocałunek
jednak z dala od zgiełku w zaciszu domku i muzyce i
lampce wina.
Ładnie nastrojowo, ładne pióro.
Brawo.