"Przepraszam, czy tu biją?"
Bałam się dzisiaj wierszyk tu wstawić,
żeby czasami w dziób nie zarobić,
byłoby szkoda, jakbym straciła,
ostatnie ząbki, co protetyk zrobił.
Lecz dałam sobie ostatnią szansę,
ryzyko, jakie ponoszę teraz,
z liścia oberwać, to takie łatwe,
kurczowo trzyma mnie cicha nadzieja.
Zaznaczam z góry, że jestem rześko,
aktywna jeszcze, jak młodzieniaszek,
nie dam się łoić, mogę przywalić,
oddając szybko, jak piłkę Lato.
Żwawo dosolić, roznieść na strzępy,
usadzić nawet mięśniaka z krzepą,
dostaję dreszczy, jeszcze dopieprzę,
chociaż nie jestem - bysio atletą.
Oczywiście to tylko tekst
Komentarze (107)
Jestem grzeczna i nie biję nikogo
więc chyba spokojnie skomentować mogę;)
Rozbawiła mnie Twoja zadziorna ironia Olu.
Dobrej nocki:))
Chyba ze strachu nikt nie skomentował jeszcze.Możesz
robić z siebie co chcesz,straszyć i prężyć mięśnie w
moich oczach jesteś wspaniałą i delikatną kobietą.Ale
czasem postraszyć można.Pozdrawiam serdecznie.