Spóźnieni
Pomocy woła językiem wypadającym z
obuwia.
Posznurowałby życie inaczej, gdyby tylko
mógł.
Tymczasem stoi wsparty, na łasce
strojnej,
w najlepszym guście zwanej "widzi mi
się"…
I widzą go z szeroko otwartymi oczami, jak
dziecko.
A stary taki, że dawno już powinien
zmądrzeć.
I nie wchodzić w drogę napotkanym
ludziom.
Oni się śpieszą, nie mogą być opóźnieni.
W rozwoju.
Tak jak on.
autor
marcepani
Dodano: 2015-04-21 20:01:03
Ten wiersz przeczytano 1630 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Uff, ależ strzeliłaś, z wielkiej armaty, a jak
skutecznie! Świetna refleksja, marceś:)))
świetny wiersz:)
świetny przekaz...klimat, myślę jednak nie obojętny
(powinien być) i więcej życzliwości, też edukacja:)
pozdrawiam
Świetny pomysł,styl i treść
wiersza który zmusza do refle-
ksji nad bardzo czytelnym
przekazem.
Dobry wiersz i o tym trzeba mówić:))
Bardzo ładny, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie.
smutne, że młodzi zapominają, że też będą starzy,
dobry wiersz, pozdrawiam cieplo
Znakomicie pochwycony temat.Bardzo dobrze ukazałaś los
ludzi niepełnosprawnych. Pozdrawiam serdecznie
Poezja w czystej postaci. Klmat nie jest obojętny bo
dotyka życia i uczuć ludzkich. Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawa refleksja. Dobry wiersz :)
Pozdrawiam :))
Bardzo dobre, marcepani. Ta nasza empatia, która nie
ma czasu, aby...
Kiedy mędrcowi stłucze się szkiełko i zaprószy się
oko, a jego serce w częstoskurczu pędzi donikąd, to
zostanie on głupcem czy wieszczem?
pozdrawiam i zapraszam
To można zrozumieć dwojako.Dobrze że poruszasz taki
temat.
ciekawie temat ujęty...
pozdrawiam serdecznie:)
Starość czeka każdego! a może...nie każdy doczeka?
Dobrej nocy:)