Świtem
Świtem elfy złotookie
uczepione błysków światła
opadają w nasze dłonie
rozścielając nieba atłas
tak że świt zaczyna rosnąć
w jasną myśl się przeobraża
szum zieleni rwie nadzieją
przemycając smak - osiada
mgłą tańczącą w światłocieniach
z ulotnością nieco trwożną
bo za chwilę wiatr ją zwieje
przestrzeń dotknie słońca strojność
Maryla
autor
Maria Polak (Maryla)
Dodano: 2019-06-17 06:16:34
Ten wiersz przeczytano 1266 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Dziwne, zagłosowałam na wiersz a tego nie widać.
Dziwne, zagłosowałam na wiersz a tego nie widać.
Piękne myśli świtem przywołane.
Z podobaniem wiersz. Pozdrawiam
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Piękno słowem namalowane. Pozdrawiam:)
Piękne świtanie :)
Pozdrawiam.
Ten wers czytam nieco inaczej
"w myśl się jasną przeobraża"
w jasną myśl się przeobraża
malujesz ulotne obrazy, pobudzając wyobraźnię.