Toksyka
Jutro mam sprawdzian z matematyki
Znowu nie umie dobrze trygonometryki:/
A tak już nigdy nie żartuję
Bo nie chcę dostać dwóje
Mam wysokie ambicje, ale co z tego?
Parzcież chciano zawalczyć prohibicję
Wielu próbowało pokonać policje
Komuś się udało
Ale ile rzeczy brakowało
Teraz powiem wam jedno
Ja mam gdzieś moje sedno
Rachuję, pisuję i nic nie kapuję
Może kiedyś zrozumie
Ale gdy uznam nie umie
Dobra zabieram się dalej do nauki
Bo nie chce by były ze mnie garkotłuki
Matematyka jest naszą ciemną myką
Ale i wyobraźni nierówna toksyką
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.