Nieodwracalnie...
Pamiętasz czasy kiedy byłeś dzieckiem
gdy świt wyganiał noc wabiła do domu
słońce skórę złociło zdrowym refleksem
a świeże powietrze nie szkodziło nikomu?
Prawdziwy smak chleba i zapach pamiętasz
owoce prosto z drzewa rwane brudna ręką
wtedy nawet deszcz inaczej z chmur spadał
gleby nie katował swą kwaśną udręką
tamte czasy wspomnij gdy smogu nie było
kiedy zimy z jesienią pomylić się nie dało
wokół wszystko zdrowsze bardziej przyjazne
żaden chiński wirus za progiem nie szalał
pozostanie tęsknota do okolic czystych
życia normalnego bogatszego w ducha
nie powróci symbioza z naturą odwieczną
dzisiejszy homo sapiens nie zna słowa
skrucha...
Komentarze (70)
W stosunku do natury można mówić o homo szui.
Udany wiersz. Przyjemnie Ciebie czytać Anno. :)
Trudno zapomnieć czasy, gdy było się tak młodym, że
problemy świata nie miały znaczenia :) Pozdrawiam
serdecznie +++
tęsknię i ja... ...
Masz rację Aniu, świat nieodwracalnie się zmienił i to
co było piękne zgodne z życiem natury zamienia się nam
na piekło. Nawet ludzie ulegli przemianą by przeżyć w
tym pełnym chemii,tworzyw sztucznych świecie. Świat
umiera bo są mądrzejsi którym stworzone życie było
zbyt prymitywne a ich ciąg do bogactwa prowadzi do
szaleństwa. Wybacz Aniu,że trochę filozofuje lecz ja
dostrzegam to co Ty.Pozdrawiam spokojnej nocy.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i chwilę poświęconą
na czytanie:-) pozdrawiam i życzę spokojnej nocy...
Ładny wiersz na nostalgiczną nutkę.
Dzieciństwo to dla większości z nas najpiękniejszy
czas. Trzeba powiedzieć, że mimo wszystkich złych
rzeczy jakie niesie ze sobą cywilizacja, średnia
długość życia ludzkiego w dwudziestym wieku znacznie
się wydłużyła.
Miłego wieczoru:)
Nureczko zgadzam się... wolała bym żyć biedniej ale
zdrowiej... ale jak mawiają Czesi... to se ne vrati
:-(
Wiersz pachnący czystym powietrzem. A kiedyś - biegało
się do wieczora po dworze, matki tylko kanapki rzucały
przez okno. Było zdrowo, choć dużo biedniej, mniej
kolorowo, bez wszechobecnego plastiku. Tęsknię za
mlekiem w szklanych butelkach zatkanych korkiem z
pazłotka...
Doskonale oddałaś temat sari - człowiek to samolubny
potwór, który nie potrafi się opanować nawet w obliczu
takich zmian...
Pozdrawiam
Owoce prosto z drzewa w ogrodzie mojej babci smakowały
bajecznie! Twój wiersz przypomnial mi ich zapach i
smak!
Skrucha dzisiaj nie poplaca, skrucha to oznaka
slabosci, pozdrawiam:)
Kaziu pychotę przypomniałeś... zjeść taki chlebuś
teraz... marzenie :-)
Moniś wróciło by się chętnie choć na chwilę do tych
czasów :-)
Zgadzam się Marcepani z tym stwierdzeniem ...
- dziś poczynania ludzkości to w znacznej mierze
wynaturzenia...
Wakacje u babci na wsi...to był piękny czas :)
Pozdrawiam Aniu :)